Z sercem do nakrętek

Od wielu lat Szkoła Podstawowa nr 5 w Wyszkowie współpracuje z Żoliborskim Stowarzyszeniem Dom-Rodzina-Człowiek zbierając plastikowe nakrętki. Dzięki ich sprzedaży wielu potrzebujących otrzymało pomoc. Koordynujemy zbiórkę z wyszkowskich szkół, przedszkoli i innych instytucji.

Na początku maja dzięki staraniom nauczycielki Lucyny Wilczyńskiej oraz dyrektora Zbigniewa Szczerby przed szkołą stanęło zakupione ogromne serce, do którego uczniowie i rodzice mogą wrzucać koreczki. W chwili obecnej zbieramy dla malutkiej 2,5 letniej Iguni z Popowa Kościelnego, która choruje na nowotwór złośliwy – siatkówczak.

Historia Igi Izenberg z Popowa Kościelnego

2,5-letnia Iga Izenberg z Popowa Kościelnego zmaga się z nowotworem gałki ocznej – siatkówczakiem. Dziewczynka przeszła operację amputacji oka. Oczko musiało zostać usunięte ze względu na możliwy naciek na nerw wzrokowy.

Ta straszna diagnoza została postawiona w listopadzie ubiegłego roku. 

– Do ostatniej chwili przed badaniem u okulisty miałam nadzieję, że ten okropny blask w oczku to nic poważnego. I wtedy to się stało, padła diagnoza – siatkówczak. Siedziałam jak sparaliżowana i starałam się skoncentrować na tym, co mówi do mnie lekarz. Tyle strasznych emocji… szok, ból, przerażenie. Ciężko to wszystko opisać słowami – wspomina pani Barbara, mama Igi.

Następnego dnia po diagnozie były już na oddziale okulistyki w Centrum Zdrowia Dziecka. Parę dni potem rezonans i badanie dna oka. Niestety okazało się, że guz jest bardzo duży. Nacieka na nerw wzrokowy i przednią ścianę gałki ocznej. Jest duże prawdopodobieństwo, ze trzeba będzie usunąć oczko. Igę przeniesiono na onkologię. Kolejne badania, żeby sprawdzić, czy guz nie dał przerzutów do szpiku i kości. Tu na szczęście czysto. Kolejny dzień, założenie dojścia centralnego i po południu pierwsza chemia.

– Obecnie Iga jest po dwóch cyklach chemioterapii ogólnej. Na szczęście dobrze zniosła obydwa cykle. Oby tak dalej. Przyszłość jest niepewna, ale walczymy o życie i zdrowie dla Iguśki – mojego Małego Serduszka – mówi pani Barbara, apelując o wsparcie na dalsze leczenie córki. 

– Oka Igusi nie uratujemy. Mamy nadzieję, że decyzja o amputacji uratowała jej życie – mówi mama dziewczynki. Teraz celem jest kosztowne protezowanie w Londynie. W Internecie trwa zbiórka, aby pomóc rodzinie w zebraniu potrzebnych funduszy na dalsze leczenie Igi.

Od czasu usunięcia gałki ocznej (w lutym) Iga przebywała w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie przyjmowała kolejną chemioterapię. Dla małej pacjentki i jej rodziny to był dopiero początek walki. Potrzebna jest proteza oka.

– Nie będzie oczka, dlatego by czaszka rosła prawidłowo i nie uszkodziła mózgu, Igusia będzie potrzebowała protezowania tymczasowego. Gdy kości przestaną już rosnąć, dopiero wtedy możemy myśleć o protezie stałej – mówi pani Barbara, mama Igi. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *