Granica Unii i granica wstydu

Od dłuższego czasu jesteśmy świadkami poważnego kryzysu na granicy Polski z Białorusią. Reżim Łukaszenki w ramach prowokacji, popycha Irakijczyków w kierunku polskiej granicy. Jest to próba wywołania europejskiego kryzysu migracyjnego. Polski rząd twardo broni granicy, bo jest to nie tylko nasza granica, ale również granica unijna. Opozycja domaga się wpuszczenia migrantów do Polski, powołując się na wartości chrześcijańskie, potrzebę pomocy słabszym i społeczną solidarność. Wszystko to służy niestety bieżącym potrzebom politycznym, chęci lansowania się w mediach, a odbywa się jak zwykle kosztem zdezorientowanych, cierpiących i często umierających ludzi.

Nasze Stowarzyszenie apeluje nie patrzmy wyłącznie na wschodnią granice. Mamy poważne problemy w Warszawie po praskiej stronie Wisły. My dostrzegamy tam naszych rodzimych, polskich migrantów, wyrzuconych z normalnego życia do skrajnej nędzy. Są bezdomni, mieszkają w namiotach, codziennie walczą o przetrwanie i zapewne w czasie zimowych mrozów będą umierać. Dlaczego tylko my to widzimy. Jeździmy do nich z żywnością, ciepłą odzieżą i dodatkowymi namiotami.

Będziemy też walczyć o przeniesienie ich na czas zimy do mieszkań zastępczych. Wciąż zadajemy sobie pytania. Gdzie są władze Warszawy i dlaczego nie chcą nam pomóc? Gdzie jest opozycja tak bardzo przejmująca się losami Irakijczyków? A może to brak zainteresowania mediów, błysków fleszy i możliwości autoreklamy, powoduje bierność polityków i ich przyjaciół celebrytów.

Tym bardziej jako Stowarzyszenie chcielibyśmy podziękować ludziom, którzy nie odmówili pomocy. A w szczególności Panu posłowi Pawłowi Lisieckiemu, Piotrowi Ikonowiczowi, Markowi Szambelanowi i Annie Seredyn.

Kończąc nie sposób nie zauważyć, że angażując cały aparat Państwa na wschodniej granicy Unii Europejskiej, przekroczyliśmy granicę wstydu wobec własnych obywateli.

Matka, Zofia Korzeniecka-Podrucka
Ojciec, Krzysztof Malmurowicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *